Urlop – czas wpisany w kalendarzu każdej rodziny. Czekamy na niego, planujemy wspólne wycieczki i odpoczynek. Ja zawsze wydłużam urlop w lato o wszystkie weekendy i wolne chwile po 17:)
Nie potrafię zachwycać się pięknem tylko przez 2 tygodnie urlopu. Uciekam w las , nad wodę , łąki, pola.
Wracając z urlopu nie rozpaczam, tylko planuje już wrześniowe wypady za miasto i zimowe chwile w górach. Mamy tak mało czasu dla siebie, że nie można ograniczać się tylko krótkim urlopem.
Od kiedy mamy z Niemężem możliwość spędzania wspólnie urlopu, staram się tak zaplanować czas, by oprócz wypoczynku poznać chociaż jedno nowe miejsce. W tym roku tych nowych miejsc wypadło z woreczka dość dużo.
Pierwszą część urlopu spędziliśmy z hasłem ” Cudze chwalicie swego nie znacie” . Codziennie przemierzaliśmy sporo kilometrów , aby zachwycać się pięknem naszego kraju. Odwiedziliśmy Wrocław , następnie pobawiliśmy się w Zatorze, by potem szybko wjechać pod ziemię i zachwycać się Kopalnią Soli w Bochni. Zaraz potem przenieśliśmy się do Częstochowy na Jasną Górę, a do snu ukołysały nas piękne ruiny średniowiecznego zamku w Olsztynie . Na koniec zwiedzania zostawiliśmy sobie perełka pięknych widoków Szlaku Orlich Gniazd z przecudownymi zamki i ruinami. Moi chłopcy stwierdzili, że chyba rok planowałam, jak ich wykończyć, zastanawiali się, ile jeszcze pobudek o 5 rano i codziennych tras mamy do zrobienia.
Jednak widoki wynagradzały zmęczenie:)
Z pewnością dodam tu sporo zdjęć Śląskich klimatów , jednak muszę się do nich dokopać na komputerze :))
Drugi tydzień to czas lenistwa i nicnierobienia. Celebrowania śniadania, wspólnej kawy, spacerów po lesie, pływania w jeziorze, kończąc dzień przy ognisku, z zachwytem nocnego nieba.
To nasze wspólne chwile, gdzie każdy mógł się wyciszyć i zachwycać swoim światem. Ja rano wstawałam szłam na pomost powitać słońce oraz podpatrzeć zimorodka, któremu za cholerę nie mogłam zrobić zdjęcia, Niemąż zagłębiał się w lekturach, a potem osiągał mistrzowskie efekty w wędzeniu serów i mięs . Nic nie zakłócało nam ciszy, komórka tylko czasem zadzwoniła, nie było tv wiadomości, za to codziennie nadawało ptasie radio:)
Przestaliśmy gonić za światem, mogliśmy pobyć ze swoimi myślami, zachwycać się ciszą, spokojem i otaczającą nas przyrodą. To były cudowne chwile ładowania baterii na nowy czas:)