Kiedy On śpi.

IMG_1173.jpg

Wieczór, śmietnikowa lampka ćmi, w tle miga do mnie płomień świeczki.

To jest moment, za który codziennie budząc się dziękuję.

Wieczorny spokój bez wojen, drastycznych wiadomości, narzucanych nam reklam.

Kiedyś wstając bardzo wcześnie rano mój „niemąż” włączał wiadomości.

Od rana słyszałam szczekot polityków, informacje nigdy pozytywne, które wsiąkały we mnie jak w gąbkę. Kiede moje dziecko mając już, nawet nie pamiętam 8 – 9 lat, przytulając się do snu powiedziało, mamo boję się wojny, powiedziałam dość.

Nie oglądam porannych wiadomości, staram się ich wogóle nie oglądać, gdyż i tak pokazują mi to, co akurat dla tv jest medialne.

Słuchając radia, będąc zwierzęciem internetowym, dowiem się kiedy budować schron i co jeszcze w naszym politycznym świecie wymyślą:))

Nie oznacza to absolutnie, że świat jest mi obojętny.

Jednak zmieniłam priorytet myślenia. Zaczęłam bardziej przyglądać się obszarom życia na które mam wpływ , niż układać scenariusze, wymyślać rozwiązania problemów które nawet się nie zdarzyły.

Skąd powiedzenie wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma?

Dlaczego będąc na wakacjach, wyjeździe, jest nam tak dobrze?

Wszędzie jest ładniej niż u nas?

Bo tam nie denerwuje mnie Pani, która 20 minut podaje mi pyszną szarlotkę.

Nie tupię nóżką na Panią w kasie, która chce mi pokazać swoją ważność, namiętnie i dokładnie kasując po dwa razy każdy kod. Tam patrzę na nią ze zlitowaniem, szkoda mi jej, ma ciężką pracę i życzę jej miłego dnia.

Staram się tak samo postępować tu. Nie ukrywam, że czasem i ja się poirytuje na siły wyższe robiące mi na złość :))

Kiedy po 10 powrocie do domu, zaciętej windzie, kupie mewy na kurtce , wsiadłam do auta które właśnie postanowiło się zepsuć, myślałam że wybuchnę. Jednak spojrzałam na mojego syna i zaczęliśmy się śmiać. No dalej, co jeszcze….??

Zamknęliśmy auto, stwierdziłam, że castorama wcale tak daleko nie jest i poszliśmy na zakupy ” z buta”. Po drodze zjedliśmy lody, pooglądaliśmy szkody bobra nad naszym jeziorkiem i sprawdziliśmy, czy czapla dalej u nas mieszka.

Udało się i tym razem nie ponieść nerwom, a niesprzyjające sytuacje obrucić w żart.

Dzień nadal pozostał udany.

Małymi, małymi kroczkami udaje się – spróbujcie:)

Sprawdźcie co możecie dla siebie, swojego spokoju zrobić dziś.

Może trzeba do kogoś zadzwonić i przeprosić, kogoś przytulić za to, że jest. A może to dziś mamy ten dzień, gdzie odpuszczamy.

Skoro jutra nie ma, dziś jest wczorajszym jutrem, ciesz się dziś 😉

Jutro propozycje weekendu w Trójmieście co Wy na to?

Na zdjęciach dzisiejsze poranne mewy śmieszki. One się śmieją całe życie 🙂

Może Ci się też spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.