Jesień – babie lato z ciepłym łaskotaniem słońca.

Z bólem pożegnałam długie słoneczne dni, beztroskie wakacje i piękne sierpniowe zachody.

Powitałam jesień na całe szczęście z równie piękna pogodą. Jesienne powietrze jest chłodne, tajemnicze ale nadal przyjemne. Piękne subtelne i zamglone słońce, wczesne już zachody słońca oświetlają złote drzewa.

Co kocham w w tej porze roku ? – kolory.

Kolory spadających liści, kolory soków malinowych, nalewek dereniowych czy czerwień marynowanych chilli.

Nie lubię deszczowych dni, chlapy i szarych ulic. Jednak teraz jeszcze jesień rozpieszcza nas piękną słoneczną pogodą, pokazując swoje kolorowe oblicze. Uwielbiam obserwować las, który przygotowuje się do zimy. Podglądam które drzewa szybciej zrzucają liście, a które w majestatycznym spokoju przebarwiają się dopiero. Dziki, sarny, żerują na polach gromadząc zimowy tłuszczyk, mrowisko powoli przestaje być tak ruchliwe…, a na niebie żegnają mnie dzikie gęsi. To wszystko oświetlone jest piękną barwą złotego słońca, a ja zachwycam się każdym promyczkiem.

Wiem, ze znów musi się coś przeminąć, aby na wiosnę odrodził się świat.

Taki czas jest potrzebny. Mam wrażenie, że tak jak przyroda, my również zaczynamy zwalniać.

Wtedy wieczorami idę do taty na herbatkę, aby popatrzeć w kominkowy ogień i spędzić wspólnie wieczór.

Wyciągamy z Niemężem naleweczki, delektując się smakami lata, zamkniętymi w procentach.

Smażymy naleśniki z musem malinowym, pijemy aroniowe i malinowe soki . Zdrowa kuchnia wraca do łask.

Są to też cudowne chwile z książka, kocykiem i migającym płomieniem świec. Niemąż robi pyszna herbatkę z pigwą i miodem, syn wciska się mamuni pod kocyk, grzejąc swoje lodowate płetwy, dalej celebrujemy każdą wspólną chwilę.

Jesień nazywam czasem spokoju i refleksji.

Chodząc po lesie, widząc deszcz spadających złotych liści, zastanawiam się nad mijającym życiem, wracam pamięcią do tych co odeszli, żyli z nami i obok nas. Mam w głowie moją babuleńkę, która jeszcze żwawa i radosna chodzi ponad 90 lat po tym świecie. Jednak też robi się malusia, pomarszczona i wiem że niedługo będzie musiała zniknąć, jak te liście na drzewie.

Gdzie będzie? Z pewnością zawsze blisko nas, bo przecież bliscy sercu zostają z nami na zawsze.

Dlatego dziś mimo tego pędu staram się z nią spędzić chociaż jeden dzień w tygodniu . Aby nacieszyć się jej dobrocią, wysłuchując, że ulepi mi pierożki i zrobi bigosik. I chociaż wiem, ze już nie zrobi, ręce odmawiają posłuszeństwa, już nie ma tych sił co kiedyś na szatkowanie kapusty, przytakuję jej tak samo,  jak moim małym dzieciaczkom, aby zobaczyć jej uśmiech.

Bo cóż dla niej się teraz liczy jak nie rodzina. Dom, zdjęcia ukochana kuchnia, gary, talerze, wazonik, aniołek na półce, wszystko co latami gromadzimy przestało być istotne. Zostało rozdane ,mieszkanie zdane, a babcia już nawet nie pamięta swojego domu,

Jednak codziennie wypatruje nas. Swoje córki, wnuczki i prawnuki. I zdarzy się,że pomyli imiona, zapomni imię mojego Niemieża, zawsze spyta o Jego zdrowie, martwi się naszymi katarkami, brakiem czapki czy szalika. Jak widzę Jej błysk w oku,radość, że przyszłam, za każdy, razem serce mi pęka na milion kawałków. Czy to ważne jak jestem ubrana, czym jeżdżę i jak mieszkam?

Najważniejsze jest to, ze mamy się do kogo , przytulić i jesteśmy komuś potrzebni.

Przecież to właśnie z tego czerpiemy największą radość.

Nie ma nic piękniejszego niż powodować radość i uśmiech u drugiej osoby.

Pamiętajcie kochani, że Ci co rok, miesiąc temu, wczoraj odeszli z tego świata, też mieli pomysł na kolejny swój poranek.

Nie możemy wszystkiego traktować jak oczywiste, wystarczy moment, a wszystko może się zmienić.

Dlatego teraz kiedy spowalniamy, kiedy wieczory zabierają nam dni, nie traćcie czasu na kłótnie, bezsensowne udowadniania sobie kto ma rację, żyj tak jakbyś jutro miał przestać istnieć.

 

 

 

Może Ci się też spodobać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.