Od wczoraj czuć wiosnę w powietrzu. Temperatury ruszyły w górę, ptaszory szczebioczą swoje trele od rana.
Ja już czekam, aż wszystko zacznie budzić się do życia. Uwielbiam ten świeży kolor zielonych listków, przebijające się łebki krokusów i zapach zieleni.
O promieniach słoneczka, których przez ostatnie miesiące było bardzo mało, nawet nie wspominam.
W ten weekend jadę nad morze, pogody prognozują śnieg, ale ja im nie wierzę. Bedę szukała zwiastunów wiosny i mam zamiar się nimi cieszyć, a przy okazji i Was dobrym humorem zarazić:)
Wiosna to dla mnie najpiękniejsza, tętniąca radością i nadzieją pora roku.
Dlatego i Was proszę kochani, zrzucajcie już swoje pancerze, skorupy i zatroskane myśli. Czas otworzyć szeroko ręcę, wziąć wielki oddech i budzić się na nowe.
Pamiętajmy, że tak naprawdę to od nas zależy gdzie w danym momencie życia jesteśmy i jak chcemy dalsze jego dni przeżyć.
To nie przez wrednego męża, żonę, głupiego szefa mamy zły dzień, tydzień, miesiąc czy nawet życie.
To my sami siedzimy w gnieżdzących nas emocjach, prowadzimy dialogi sami z sobą, pielęgnujemy urazę, kłótnię i żal.
A ja zawsze powtarzam mojemu synowi… po co ? Jeśli ktoś Cię skrzywdził i cały czas to wałkujesz, dalej jesteś skrzywdzony. Gdy oberwiesz i odpuścisz, to oberwiesz raz i juz to do Ciebie nie wraca. Gdybym pastwiła się żalem, nienawiścią, nigdy bym nie była w tym miejscu, co jestem. Nigdy bym nie wkurzała ludzi swoim uśmiechem, optymizmem, bo i ja czasem mam problemy i płaczę:)
Gdzieś tam dotykają mnie raniące słowa….ale na krótko.
Szkoda mi czasu na takie pierdoły. Mam ciekawsze zajęcia:))
Dlatego obudź w sobie optymistę. Bądź szczęśliwy z tego co masz.
Jak czekasz, to nie cieszysz się tu i teraz. A przecież żyjesz teraz, jutro może Cię nie być.